Czy wojna nadejdzie na Białoruś?

Czy nadejdzie, czy nie, nie wiadomo na pewno, ale wiadomo na pewno, co się stanie, jeśli Białoruś powtórzy 24 lutego, a obecnie nie jest ważne, czy będą to wojska rosyjskie, czy białoruskie.

Nagła inwazja wojsk rosyjskich ze strony Białorusi 24 lutego była niespodziewaną podłością reżimu Łukaszenki, wymagającą przemyślenia. Nawet po wyborach 2020 roku, porażce społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi i totalnych represjach na Białorusi prawie połowa Ukraińców miała pozytywny stosunek do Łukaszenki.

Obecnie miłośnicy „silnego gospodarza” na Ukrainie „zmienili buty”, 95% populacji Ukraińskiej go nienawidzi, a ocena Białorusinów również nie wzrosła. Chociaż absolutna większość jest przeciwna wojnie, nie ma szczególnej konsolidacji i wsparcia (nie chodzi o imigrantów politycznych, którzy w 100% popierają Ukrainę, ale o ludność na samej Białorusi).

W obecnej sytuacji trzeba jasno zrozumieć, że kiedy Białoruś próbuje najechać Ukrainę, nie należy liczyć na lojalność Ukrainy zarówno wobec narodu białoruskiego, jak i terytorium Białorusi.

Na pewno Białoruś stanie w płomieniach, a jeśli nie będą to rakiety, to praca grup dywersyjnych, które będą atakować infrastrukturę wojskową, składy ropy, logistykę i inne obiekty, a jak pokazują wydarzenia na terytoriach graniczących z Ukrainą Federacji Rosyjskiej, często cierpi w takich akcjach i ludność cywilna. Na wojnie jak na wojnie (((

Jeśli siły zbrojne Białorusi spróbują dokonać inwazji, biorąc pod uwagę doświadczenie Sił Zbrojnych Ukrainy i różnicę w jakości broni, Białoruś pozostanie bez armii, akurat w tej kwestii wszyscy eksperci są zgodni.

Na szczególną uwagę zasługuje białoruski żołnierz, który przekroczy granicę z bronią w ręku. Jeśli rosyjski żołnierz od dawna jest postrzegany jako wróg na Ukrainie, to Białorusin nie jest, a w takiej sytuacji białoruski żołnierz będzie postrzegany nie tylko jako wróg, ale także jako zdrajca i najprawdopodobniej białoruskich żołnierze nie będą brać do niewoli.